wtorek, 2 grudnia 2014

Recenzja "Szukając Alaski" Johna Greena

"Szukając Alaski"- John Green
Fabuła:
Chłopak o imieniu Miles wybiera się do szkoły z internatem Culver Creek by znaleźć Wielkie Być Może, i przyjaciół. Poznaje tam Pułkownika, Takumiego, Lare i Alaskę. Ich historię przeplatają się z pełnymi śmiechu kawałami wycinanymi Orłowi, oraz pomagają odnaleźć sens wielkiego labiryntu.
Postacie:
Pułkownik- Chip Martin. Biedny chłopak z nadzwyczajnym talentem do rozwiązywania działań matematycznych. Najbardziej nienawidzi Wojowników i innych bogaczy. Zna nazwę każdego kraju na świcie i jego stolice.
Takumi- Chłopak pochodzący z Japonii. Mimo, że jest Japończykiem, to nie zna się na komputerach(osoby, które czytały, wiedzą o co mi chodzi). Lis może zrobić wszystko, ale nie może pokonać Truskawkowego Wzgórza.
Klucha- Miles Halter. Chłopak, który dobry jest w zapamiętywaniu ostatnich słów. Przyjechał do tej szkoły by odnaleźć Wielkie Być Może.
Alaska- Alaska Young. Dziewczyna, która ma więcej sekretów niż można sobie wyobrazić. Zawsze załatwia papierosy i Truskawkowe Wzgórze. Ma chłopaka , którego kocha.
Orzeł- dyrektor szkoły. Posiadacz Spojrzenia Wiecznego Potępienia. Wyczuje papierosy na 5 mil.
Moja ocena:
Książka jest wciągająca i pokazuje w zupełnie inny sposób problemy nastolatków. Nie chciałam opisywać zbytnio bohaterów, ponieważ poznając ich dochodzi się do wielu ciekawych wniosków i warto samemu się o tym przekonać. Książkę przeczytałam w 2 dni. Nie jest ona długa, ale daje wiele do myślenia. Polecam jako lekturę na chłodne, zimowe wieczory pełne przemyśleń i refleksji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz